Resident Evil 5 zgarnalem w dniu europejskiej premiery, czyli 13 marca 2009 roku. W piatek o godzinie 13:12. Kosztowala mnie dwie banki i paznokcie obgryzione az po nadgarstki.
Sklep, w ktorym robilem zakupy, jest jednym z wiekszych punktow sprzedazy gier w Warszawie. Szczerze mowiac, spodziewalem sie launchu z prawdziwego zdarzenia. Z reklamami, bannerami i kolejka oczekujacych na sygnal START. Niestety nie odbyl sie zaden happening. Nie zauwazylem tez chocby polowy pryszczatego nastolatka. Bylem jedyna osoba, ktora kupila gre zaraz po tym, jak kopie znalazly sie na polce. Ide o zaklad, ze dla odmiany polska premiera Resident Evil 5 w sieci torrent zrzeszyla setki "fanow".
Wydanie paskudne, podstawowe. Rewers okladki charakterystyczny dla edycji srodkowoeuropejskich. Jak zwykle smiesza hasla w kilku jezykach i fachowa, oczojebna czcionka. STRACH, NA KTERY NEZAPOMENETE. Nie ma jak slogan, ktory kompletnie nie pasuje do charakteru gry. Resident Evil 5 straszny nie jest.
Dolaczona ksiazeczka to, rzecz jasna, nic nadzwyczajnego. Raczej nieciekawy manual, plus krotka historia fabuly serii [w grze mamy to samo, jeno wiecej i bardziej szczegolowo]. Calosc w monochromie. Na ostatnich stronach reklamy, m.in. Bionic Commando. Na przedostatniej RE Degeneration. Nudy.
Ok. Skupmy sie na meritum. Zanim zaczela sie zabawa, gra ZAZADALA przeprowadzenia aktualizacji. Na szczescie nie bylo koniecznosci uruchamiania uslugi Xbox LIVE. Brakujace ogniwo wgarlo sie z plyty. Niespodzianki tego typu jeszcze bardziej utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze dzisiejsze stacjonarne konsole w niczym nie roznia sie od PC. Jeszcze troche i przed uruchomieniem nowej gry bedziemy proszeni o zainstalowanie biezacej wersji DirectX.
Pierwszym chwilom organoleptycznego obcowania z gra towarzyszylo bardzo pozytywne wrazenie. Resident Evil 5 to tytul zachwycajacy wizualnie. Wszystko co widzielismy na screenach i trailerach wypuszczanych przez CAPCOM to 100% prawdy i ani grama falszu.
Gameplay to czysty wyciag z czworki wzbogacony o kilka nowych zagran. Do tego dochodzi ciagla obecnosc partnerki, ktora w przeciwienstwie do Ashley z RE4, jest czyms znacznie wiecej niz kula u nogi. Powiem wprost. Pomimo ze Resident Evil 5 bazuje na poprzedniku, tak naprawde bardziej przypomina Gears of War z lekka domieszka Army of Two. Stonowane kolorystycznie lokacje, kontrast drazniacy oczy, nienaturalnie muskularny Redfield, chowanie sie za oslonami, brutalnosc, akcja, akcja i jeszcze raz akcja, jakiej w serii RE jeszcze nie bylo. Zagadek charakterystycznych dla starszych RE - brak.
Co mnie drazni. Walki i strzelania jest tak duzo, ze ciezko oprzec sie wrazeniu wszechobecnego chaosu, ktory przeszkadza w planowaniu rozgrywki. Krok wstecz w stosunku do RE4. Druga sprawa. Co prawda, jak juz wspomnialem i - co podtrzymuje - gra jest przepiekna, ale po przebrnieciu pierwszego rozdzialu okazuje sie, iz otrzymalismy kalke najnudniejszych lokacji z RE4, jaskin i tuneli. Jestem w polowie gry [albo i dalej] i zwiedzam wlasnie ruiny podziemnego miasta, ktorego nie ma na zadnej mapie. Dokladnie to samo mielismy w czesci poprzedniej. Do konca jeszcze troche zostalo. Wierze, ze nadejdzie moment, w ktorym bede mogl popatrzec na cos, czego jeszcze wczesniej nie bylo. Po trzecie - gram kilka godzin i mam za soba ponad polowe gry. Jesli tendencja sie utrzyma, wyjdzie na jaw, ze Resident Evil 5 to gra nieprzyzwoicie krotka.
Jak jest z RE5? Jest dobrze, ale mogloby byc duzo lepiej. Kazda jedna zmiana jaka wprowadzono wzgledem RE4, to maly minus. RE5 przekombinowano i niepotrzebnie upodobniono gatunkowo do sieczek takich jak Gears of War. Charakter serii zmienil sie nie do poznania. Moim zdaniem na gorsze.
Mimo wszystko, uroczyscie oswiadczam, ze gra wciaga jak bagno i ciezko sie od niej oderwac. Tak naprawde, jestem piatym Residentem zachwycony i caly czas pragne wiecej. Mam jedynie zal do tworcow, gdyz ukierunkowali serie na nowy grunt, gdzie szaleja megaprodukcje konkurencji i z biegiem czasu coraz trudniej bedzie sie wyroznic grom spod znaku RE. Chyba, ze ktos madry uderzy piescia w stol i zarzadzi powrot do korzeni.
Tyle przemyslen na dzis. Nastepny epizod z dopiskiem "po".
Sklep, w ktorym robilem zakupy, jest jednym z wiekszych punktow sprzedazy gier w Warszawie. Szczerze mowiac, spodziewalem sie launchu z prawdziwego zdarzenia. Z reklamami, bannerami i kolejka oczekujacych na sygnal START. Niestety nie odbyl sie zaden happening. Nie zauwazylem tez chocby polowy pryszczatego nastolatka. Bylem jedyna osoba, ktora kupila gre zaraz po tym, jak kopie znalazly sie na polce. Ide o zaklad, ze dla odmiany polska premiera Resident Evil 5 w sieci torrent zrzeszyla setki "fanow".
Wydanie paskudne, podstawowe. Rewers okladki charakterystyczny dla edycji srodkowoeuropejskich. Jak zwykle smiesza hasla w kilku jezykach i fachowa, oczojebna czcionka. STRACH, NA KTERY NEZAPOMENETE. Nie ma jak slogan, ktory kompletnie nie pasuje do charakteru gry. Resident Evil 5 straszny nie jest.
Dolaczona ksiazeczka to, rzecz jasna, nic nadzwyczajnego. Raczej nieciekawy manual, plus krotka historia fabuly serii [w grze mamy to samo, jeno wiecej i bardziej szczegolowo]. Calosc w monochromie. Na ostatnich stronach reklamy, m.in. Bionic Commando. Na przedostatniej RE Degeneration. Nudy.
Ok. Skupmy sie na meritum. Zanim zaczela sie zabawa, gra ZAZADALA przeprowadzenia aktualizacji. Na szczescie nie bylo koniecznosci uruchamiania uslugi Xbox LIVE. Brakujace ogniwo wgarlo sie z plyty. Niespodzianki tego typu jeszcze bardziej utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze dzisiejsze stacjonarne konsole w niczym nie roznia sie od PC. Jeszcze troche i przed uruchomieniem nowej gry bedziemy proszeni o zainstalowanie biezacej wersji DirectX.
Pierwszym chwilom organoleptycznego obcowania z gra towarzyszylo bardzo pozytywne wrazenie. Resident Evil 5 to tytul zachwycajacy wizualnie. Wszystko co widzielismy na screenach i trailerach wypuszczanych przez CAPCOM to 100% prawdy i ani grama falszu.
Gameplay to czysty wyciag z czworki wzbogacony o kilka nowych zagran. Do tego dochodzi ciagla obecnosc partnerki, ktora w przeciwienstwie do Ashley z RE4, jest czyms znacznie wiecej niz kula u nogi. Powiem wprost. Pomimo ze Resident Evil 5 bazuje na poprzedniku, tak naprawde bardziej przypomina Gears of War z lekka domieszka Army of Two. Stonowane kolorystycznie lokacje, kontrast drazniacy oczy, nienaturalnie muskularny Redfield, chowanie sie za oslonami, brutalnosc, akcja, akcja i jeszcze raz akcja, jakiej w serii RE jeszcze nie bylo. Zagadek charakterystycznych dla starszych RE - brak.
Co mnie drazni. Walki i strzelania jest tak duzo, ze ciezko oprzec sie wrazeniu wszechobecnego chaosu, ktory przeszkadza w planowaniu rozgrywki. Krok wstecz w stosunku do RE4. Druga sprawa. Co prawda, jak juz wspomnialem i - co podtrzymuje - gra jest przepiekna, ale po przebrnieciu pierwszego rozdzialu okazuje sie, iz otrzymalismy kalke najnudniejszych lokacji z RE4, jaskin i tuneli. Jestem w polowie gry [albo i dalej] i zwiedzam wlasnie ruiny podziemnego miasta, ktorego nie ma na zadnej mapie. Dokladnie to samo mielismy w czesci poprzedniej. Do konca jeszcze troche zostalo. Wierze, ze nadejdzie moment, w ktorym bede mogl popatrzec na cos, czego jeszcze wczesniej nie bylo. Po trzecie - gram kilka godzin i mam za soba ponad polowe gry. Jesli tendencja sie utrzyma, wyjdzie na jaw, ze Resident Evil 5 to gra nieprzyzwoicie krotka.
Jak jest z RE5? Jest dobrze, ale mogloby byc duzo lepiej. Kazda jedna zmiana jaka wprowadzono wzgledem RE4, to maly minus. RE5 przekombinowano i niepotrzebnie upodobniono gatunkowo do sieczek takich jak Gears of War. Charakter serii zmienil sie nie do poznania. Moim zdaniem na gorsze.
Mimo wszystko, uroczyscie oswiadczam, ze gra wciaga jak bagno i ciezko sie od niej oderwac. Tak naprawde, jestem piatym Residentem zachwycony i caly czas pragne wiecej. Mam jedynie zal do tworcow, gdyz ukierunkowali serie na nowy grunt, gdzie szaleja megaprodukcje konkurencji i z biegiem czasu coraz trudniej bedzie sie wyroznic grom spod znaku RE. Chyba, ze ktos madry uderzy piescia w stol i zarzadzi powrot do korzeni.
Tyle przemyslen na dzis. Nastepny epizod z dopiskiem "po".
PR
Kalendarz
10 | 2024/11 | 12 |
S | M | T | W | T | F | S |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Kategorie
Nekrolog
Komentarze
[06/27 Mloda]
[03/14 BZY]
[03/14 w_m]
[11/24 BZY]
[11/24 Morden]
Najnowsze
(10/03)
(09/01)
(08/31)
(08/14)
(07/04)
Trackback
Profile
性別:
非公開
Słaba wyszukiwarka
Najstarsze
(11/01)
(11/01)
(11/11)
(11/11)
(11/30)
Rzucono shurikenów
Analiza