Jesli ktos zapytalby mnie o muzyczne wydarzenie roku, odpowiedzialbym milczaco, wskazujac palcem na moj najnowszy nabytek w postaci box set'u Kent.
Paczke z dyskografia obejmujaca 17 lat tworczosci zespolu, odbilem z lokalnego Urzedu Pocztowego 30 pazdziernika 2008 roku, a wiec dokladnie jeden dzien po szwedzkiej premierze. Warto dodac, iz bengans.se, - sklep, w ktorym zlozylem zamowienie, wbrew moim obawom [troche trzeslem gaciami przed niespodziewanymi konsekwencjami] spisal sie na medal. Nastepnym razem nie bede bal sie robic tam zakupow.
Eleganckie czarne pudelko wsuniete w blyszczaca obwolute skrywa w sobie 10 kompaktow, a na nich: wszystkie albumy studyjne [dotychczas wyszlo ich siedem], skladanka B-sidor 95-00 oraz EPka The hjärta & smärta. Kawalkow, lacznie z bonusowymi, jest 133 i podejrzewam, ze bede potrzebowac co najmniej roku, aby przesluchac calosc. Jesli moi informatorzy nie klamia i okaze sie, ze cala tworczosc Kent jest tej klasy, co kilkanascie nagran, ktore slyszalem dotychczas, bedzie to naprawde przyjemna droga krzyzowa.
Nie ma najmniejszego sensu rozwodzic sie nad graniem kapeli, o ile kapela nazwac mozna zespol geniuszow. Kent to kawal cieplego, melodyjnego rocka, podszytego hipnotyzujaca melancholia. Brzmienie, ktore klaruje sie pomiedzy scena muzyczna, a chrapliwym wokalem Joakima Berga jest czysta fantazja i prawdziwa uczta dla kogos, kto muzyke nie tylko slyszy, ale przede wszystkim czuje. Powyzsze slowa nalezy traktowac jako rekomendacje. Niniejszego tekstu prawdopodobnie nikt nigdy nie przeczyta, wiec Kent polecam raz jeszcze samemu sobie.
Wracajac do samego wydania. Bystre oko zauwazy, ze w futerale, bo tak powinno sie tytulowac owe gustowne pudelko, znalazlo sie miejsce dla 96-stronicowej ksiazeczki. Ksiazeczki niewielkiej formatem, acz bogatej w zawartosc. Po odchyleniu awersu okladki i przelozeniu pierwszej strony wzrok natrafia na fotografie, ktorych w srodku znajduje sie o wiele wiecej niz mogloby sie wydawac. Jesli ktos Kent slyszal, ale nie widzial, to jest wlasnie ten moment, by zapoznac sie z czlonkami zespolu, ktorzy wygladem nie odbiegaja od standardowego modelu charakterystycznego dla homo sapiens. Gdzies w okolicach 2/3 ksiazeczki nastepuje czesc z materialem edukacyjnym - historia tras koncertowych oraz teksty piosenek. Jest tego mnostwo, a wiec tak, jak byc powinno.
Co chwile zerkam na Kentboxen i nie moge wyjsc z podziwu, bowiem zestaw okazal sie naprawde bardzo, bardzo udany w kazdym mozliwym aspekcie. Zanim jeszcze nastapil pierwszy bezposredni kontakt, strasznie obawialem sie kopertowego wydania, jako, ze w przypadku publikacji muzycznych preferuje plastikowy pancerz. Ale Szwedzi chcieli koperty i to one ukazaly sie mym oczom po zdjeciu wieka czarnego pudelka, ktore ma w sobie cos z entuzjazmu trumny. W przypadku tego wydania jestem w stanie zapomniec o solidnosci, z ktora kojarza mi sie plastikowe pudelka, gdyz podwojne kopertowe opakowania, zwlaszcza tekturowa czesc wierzchna z oblednie wygladajacymi nadrukami, prezentuja sie prze-cu-dnie.
Kazdy kompakt spoczywa w delikatnej, papierowej kopertce z nadrukiem, bedacym oszczedna wersja art'u z okladki oryginalnego, premierowego wydania. Dla przykladu, ostatni album studyjny grupy, Tillbaka till samtiden w obliczu kentboxowym:
Dyskografia Kent to srednia wazona klasy i jakosci, zarowno od strony muzycznej, jaki i estetycznej. Tak naprawde box warto kupic w ciemno, dla samego wydania, by potem moc sie przekonac, ze na plytach zostala zakleta magia. Zycze sobie, aby kazda edycja specjalna, jaka w przyszlosci nabede byla zblizona kalibrem do niniejszej.
P.S. Czlowiek, ktory w przeszlosci zarazil mnie muzyka Kent, moze smialo stanac przed lustrem i wyartykulowac: "Jestem zajebisty, bo slucham najlepszej muzyki swiata i bez uprzedzenia wciskam ja innym!". Powinien tez upomniec sie o flaszke, gdy nadejdzie ku temu sposobnosc.
Paczke z dyskografia obejmujaca 17 lat tworczosci zespolu, odbilem z lokalnego Urzedu Pocztowego 30 pazdziernika 2008 roku, a wiec dokladnie jeden dzien po szwedzkiej premierze. Warto dodac, iz bengans.se, - sklep, w ktorym zlozylem zamowienie, wbrew moim obawom [troche trzeslem gaciami przed niespodziewanymi konsekwencjami] spisal sie na medal. Nastepnym razem nie bede bal sie robic tam zakupow.
Eleganckie czarne pudelko wsuniete w blyszczaca obwolute skrywa w sobie 10 kompaktow, a na nich: wszystkie albumy studyjne [dotychczas wyszlo ich siedem], skladanka B-sidor 95-00 oraz EPka The hjärta & smärta. Kawalkow, lacznie z bonusowymi, jest 133 i podejrzewam, ze bede potrzebowac co najmniej roku, aby przesluchac calosc. Jesli moi informatorzy nie klamia i okaze sie, ze cala tworczosc Kent jest tej klasy, co kilkanascie nagran, ktore slyszalem dotychczas, bedzie to naprawde przyjemna droga krzyzowa.
Nie ma najmniejszego sensu rozwodzic sie nad graniem kapeli, o ile kapela nazwac mozna zespol geniuszow. Kent to kawal cieplego, melodyjnego rocka, podszytego hipnotyzujaca melancholia. Brzmienie, ktore klaruje sie pomiedzy scena muzyczna, a chrapliwym wokalem Joakima Berga jest czysta fantazja i prawdziwa uczta dla kogos, kto muzyke nie tylko slyszy, ale przede wszystkim czuje. Powyzsze slowa nalezy traktowac jako rekomendacje. Niniejszego tekstu prawdopodobnie nikt nigdy nie przeczyta, wiec Kent polecam raz jeszcze samemu sobie.
Wracajac do samego wydania. Bystre oko zauwazy, ze w futerale, bo tak powinno sie tytulowac owe gustowne pudelko, znalazlo sie miejsce dla 96-stronicowej ksiazeczki. Ksiazeczki niewielkiej formatem, acz bogatej w zawartosc. Po odchyleniu awersu okladki i przelozeniu pierwszej strony wzrok natrafia na fotografie, ktorych w srodku znajduje sie o wiele wiecej niz mogloby sie wydawac. Jesli ktos Kent slyszal, ale nie widzial, to jest wlasnie ten moment, by zapoznac sie z czlonkami zespolu, ktorzy wygladem nie odbiegaja od standardowego modelu charakterystycznego dla homo sapiens. Gdzies w okolicach 2/3 ksiazeczki nastepuje czesc z materialem edukacyjnym - historia tras koncertowych oraz teksty piosenek. Jest tego mnostwo, a wiec tak, jak byc powinno.
Co chwile zerkam na Kentboxen i nie moge wyjsc z podziwu, bowiem zestaw okazal sie naprawde bardzo, bardzo udany w kazdym mozliwym aspekcie. Zanim jeszcze nastapil pierwszy bezposredni kontakt, strasznie obawialem sie kopertowego wydania, jako, ze w przypadku publikacji muzycznych preferuje plastikowy pancerz. Ale Szwedzi chcieli koperty i to one ukazaly sie mym oczom po zdjeciu wieka czarnego pudelka, ktore ma w sobie cos z entuzjazmu trumny. W przypadku tego wydania jestem w stanie zapomniec o solidnosci, z ktora kojarza mi sie plastikowe pudelka, gdyz podwojne kopertowe opakowania, zwlaszcza tekturowa czesc wierzchna z oblednie wygladajacymi nadrukami, prezentuja sie prze-cu-dnie.
Kazdy kompakt spoczywa w delikatnej, papierowej kopertce z nadrukiem, bedacym oszczedna wersja art'u z okladki oryginalnego, premierowego wydania. Dla przykladu, ostatni album studyjny grupy, Tillbaka till samtiden w obliczu kentboxowym:
Dyskografia Kent to srednia wazona klasy i jakosci, zarowno od strony muzycznej, jaki i estetycznej. Tak naprawde box warto kupic w ciemno, dla samego wydania, by potem moc sie przekonac, ze na plytach zostala zakleta magia. Zycze sobie, aby kazda edycja specjalna, jaka w przyszlosci nabede byla zblizona kalibrem do niniejszej.
P.S. Czlowiek, ktory w przeszlosci zarazil mnie muzyka Kent, moze smialo stanac przed lustrem i wyartykulowac: "Jestem zajebisty, bo slucham najlepszej muzyki swiata i bez uprzedzenia wciskam ja innym!". Powinien tez upomniec sie o flaszke, gdy nadejdzie ku temu sposobnosc.
PR
Kalendarz
10 | 2024/11 | 12 |
S | M | T | W | T | F | S |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Kategorie
Nekrolog
Komentarze
[06/27 Mloda]
[03/14 BZY]
[03/14 w_m]
[11/24 BZY]
[11/24 Morden]
Najnowsze
(10/03)
(09/01)
(08/31)
(08/14)
(07/04)
Trackback
Profile
性別:
非公開
Słaba wyszukiwarka
Najstarsze
(11/01)
(11/01)
(11/11)
(11/11)
(11/30)
Rzucono shurikenów
Analiza