Skorzystalem ostatnio ze sporej wyprzedazy towaru po nieistniejacym juz wydawnictwie Mandragora. Prawie wszystko [poza 2. tomem 'Blacksad' i 'Osiedlem swoboda'], co widzicie na zdjeciach, kosztowalo mnie polowe ceny okladkowej. Wychodzi na to, ze nawet czytanie komiksow mozna czasem zaliczyc do niedrogich hobby. Z naciskiem na 'czasem'... Z zakupow jestem generalnie zadowolony, choc przytrafily sie male rozczarowania - w dodatku tam, gdzie byc ich nie powinno. I to moze od nich zaczne sprawozdanie.
Chodzi o Lobo, a konkretniej szescioodcinkowa historie "Lobo Unbound" i one-shot "Hitman/Lobo: That Stupid Bastich". Mocna strona pierwszej jest rysunek Alexa Horley'a, choc bardziej pasowaloby tu slowo "art". Facet specjalizuje sie w klimatach fantasy-horror-SF i moze byc kojarzony z okladek magazynu Heavy Metal. Kazdy kadr z 'Unbound' to male dzielo sztuki i az prosiloby sie o wydanie tych zeszytow w jednym albumie w formacie A4 albo i wiekszym. Ale co sie stalo, to sie nie odstanie. A propos stron, mocnych i slabych - co nie zagralo? Zdecydowanie fabula wymyslona przez Gartha Ennis'a. Znudzony i nieco zapomniany Wazniak lapie oferte na milion kredytow. Chodzi o sciecie paru glow. W pewnym momencie sam nieoczekiwanie pada ofiara spisku. Brzmi raczej sztampowo i tak tez w istocie jest. Jednak najwiekszy problem polega na tym, ze calosc pograza niskich lotow humor, w ktorym nabijaja sie z Christiny Aguillery i czarnych gangsterow obwieszonych zlotem. Rzeczy zjadliwe co najwyzej w srodowisku niezbyt inteligentnych amerykanskich nastolatkow. W moim przekonaniu, to wlasnie humor od zawsze swiadczyl o renomie opowiesci z Lobo. Jesli zart jest kiepski, taki sam staje sie komiks. Jesli ktos nie czytal "Wyzwolonego", nie ma czego zalowac. Jesli jednak na horyzoncie pojawi sie wydanie w A4+ na sliskim papierze, nalezy kupowac bez zastanowienia z uwagi na kapitalna strone graficzna.
Osobny zeszyt z beznadziejnie przetlumaczonym podtytulem "Ten glupi wal" to ponownie Garth Ennis, tym razem w towarzystwie Douga Mahnke, ktory polskim czytelnikom moze byc znany z komiksu "Lobo vs The Mask". Doug ma bardzo fajna kreske i wlasny styl. Niestety nie ratuje to w zaden sposob historii, w ktorej Ennis za pomoca swojego Hitmana postanowil upokorzyc Lobo. Po pierwsze, w komiksach z Wazniakiem to nie do pomyslenia, zeby to nie on rozdawal karty. Po drugie, humor znowu jest taki sobie, a najzabawniejsza rzecza w komiksie jest fakt, ze Lobo od poczatku do prawie samego konca biega na oslep z przestrzelonymi oczami. Po trzecie, na potrzeby tejze opowiesci zaangazowano grupe fajtlapowatych superbohaterow, ktorzy pomagaja Hitmanowi rozprawic sie z rozezlonym Lobo. Szczerze nienawidze uposledzonych superbohaterow w komiksach, ktorych esencja NIE JEST parodia motywu superbohaterskiego. I tak oto, Garth Ennis, ktory przeciez jest dobrym scenarzysta, dwukrotnie pograzyl Lobo. Z tym, ze w przypadku 'Unbound' wyszlo mu to o wiele lepiej.
Na fotce z "Battle Chasers" goscinnie pojawil sie integral "Osiedle swoboda", choc w zestawieniu tak odmiennych jakosciowo pozycji, to wlasnie "Battle Chasers" powinno robic za support. "Osiedle" jest komiksem z wyzszej polki, ktoremu chcialbym zadedykowac oddzielny wpis, co z checia uczynie, jesli tylko znajde odpowiednia motywacje. Tymczasem porozmawiajmy o tym albumie po prawej. Sama okladka, a przede wszystkim oblednie kolorowy srodek sklaniaja ku podejrzeniom, ze mamy do czynienia z opowiescia dla najmlodszych. Nic bardziej mylnego, jako ze na kadrach komiksu roi sie od przemocy, zabijania i ponetnych kobiecych ksztaltow. Historie rozpoczyna scena pogoni dziewczynki imieniem Gully przez wilkolakopodobne demony. Gully stara sie uchronic tajemnicze pudelko, w ktorym spoczywa jeszcze bardziej tajemniczy artefakt, dajacy wlascicielowi potezna moc. Nieoczekiwanie pojawia sie trzeci gracz - bojowy golem o golebim sercu, ktory, jak latwo sie domyslic, ma uczulenie na siersc. Tak zaczyna sie przygoda, ktora w dalszych rozdzialach przeobraza sie w intryge na skale krolestwa. "Battle Chasers" to alternatywne fantasy, pelne motywow charakterystycznych dla dziel japonskich. Obok magii i miecza wystepuja tu maszyny, tj. rzeczony golem Calibretto, a linie fabularne scisle powiazano z tozsamoscia bohaterow.
Styl rysunku bardzo przypomina mange w wydaniu super-deformed, przy czym Joe Madureira mocno podkreslil kontury postaci i prawdopodobnie porozumial sie z inkerem, by nie ten nie zalowal tuszu. W kazdym razie, w oczach laika komiks spokojnie moglby uchodzic za "chinskie bajki porno", ktore to okreslenie mangi moj znajomy poznal, podsluchujac rozmowe dwoch rownie troskliwych co slabo wyedukowanych tatusiow. Wracajac do tematu, zbiorcza edycje "Battle Chasers" warto posiasc. Historia jest ciekawa, obfita w wydarzenia i zakrecona. Warstwa graficzna natomiast stanowi uczte dla oczu. Rysunki "Mad'a" nie maja prawa sie nie podobac, zwlaszcza tak fantastycznie pokolorowane. Barwienia Photoshopem nienawidze, ale w tym przypadku chyle czola, bo nie sposob oderwac wzorku. A z jakiego powodu komiksu nie polecam? Decydujac sie na zakup, nalezy miec swiadomosc, ze jest to niedokonczona historia, ktorej brakuje jednego tomu. Nie mam pojecia, jak mozna porzucic taka serie. I jak bezczelnym trzeba byc, wypuszczajac cos takiego w Polsce. Lepszy rydz niz nic, ale jakiz pozostaje niedosyt...
cdn.
Chodzi o Lobo, a konkretniej szescioodcinkowa historie "Lobo Unbound" i one-shot "Hitman/Lobo: That Stupid Bastich". Mocna strona pierwszej jest rysunek Alexa Horley'a, choc bardziej pasowaloby tu slowo "art". Facet specjalizuje sie w klimatach fantasy-horror-SF i moze byc kojarzony z okladek magazynu Heavy Metal. Kazdy kadr z 'Unbound' to male dzielo sztuki i az prosiloby sie o wydanie tych zeszytow w jednym albumie w formacie A4 albo i wiekszym. Ale co sie stalo, to sie nie odstanie. A propos stron, mocnych i slabych - co nie zagralo? Zdecydowanie fabula wymyslona przez Gartha Ennis'a. Znudzony i nieco zapomniany Wazniak lapie oferte na milion kredytow. Chodzi o sciecie paru glow. W pewnym momencie sam nieoczekiwanie pada ofiara spisku. Brzmi raczej sztampowo i tak tez w istocie jest. Jednak najwiekszy problem polega na tym, ze calosc pograza niskich lotow humor, w ktorym nabijaja sie z Christiny Aguillery i czarnych gangsterow obwieszonych zlotem. Rzeczy zjadliwe co najwyzej w srodowisku niezbyt inteligentnych amerykanskich nastolatkow. W moim przekonaniu, to wlasnie humor od zawsze swiadczyl o renomie opowiesci z Lobo. Jesli zart jest kiepski, taki sam staje sie komiks. Jesli ktos nie czytal "Wyzwolonego", nie ma czego zalowac. Jesli jednak na horyzoncie pojawi sie wydanie w A4+ na sliskim papierze, nalezy kupowac bez zastanowienia z uwagi na kapitalna strone graficzna.
Osobny zeszyt z beznadziejnie przetlumaczonym podtytulem "Ten glupi wal" to ponownie Garth Ennis, tym razem w towarzystwie Douga Mahnke, ktory polskim czytelnikom moze byc znany z komiksu "Lobo vs The Mask". Doug ma bardzo fajna kreske i wlasny styl. Niestety nie ratuje to w zaden sposob historii, w ktorej Ennis za pomoca swojego Hitmana postanowil upokorzyc Lobo. Po pierwsze, w komiksach z Wazniakiem to nie do pomyslenia, zeby to nie on rozdawal karty. Po drugie, humor znowu jest taki sobie, a najzabawniejsza rzecza w komiksie jest fakt, ze Lobo od poczatku do prawie samego konca biega na oslep z przestrzelonymi oczami. Po trzecie, na potrzeby tejze opowiesci zaangazowano grupe fajtlapowatych superbohaterow, ktorzy pomagaja Hitmanowi rozprawic sie z rozezlonym Lobo. Szczerze nienawidze uposledzonych superbohaterow w komiksach, ktorych esencja NIE JEST parodia motywu superbohaterskiego. I tak oto, Garth Ennis, ktory przeciez jest dobrym scenarzysta, dwukrotnie pograzyl Lobo. Z tym, ze w przypadku 'Unbound' wyszlo mu to o wiele lepiej.
Na fotce z "Battle Chasers" goscinnie pojawil sie integral "Osiedle swoboda", choc w zestawieniu tak odmiennych jakosciowo pozycji, to wlasnie "Battle Chasers" powinno robic za support. "Osiedle" jest komiksem z wyzszej polki, ktoremu chcialbym zadedykowac oddzielny wpis, co z checia uczynie, jesli tylko znajde odpowiednia motywacje. Tymczasem porozmawiajmy o tym albumie po prawej. Sama okladka, a przede wszystkim oblednie kolorowy srodek sklaniaja ku podejrzeniom, ze mamy do czynienia z opowiescia dla najmlodszych. Nic bardziej mylnego, jako ze na kadrach komiksu roi sie od przemocy, zabijania i ponetnych kobiecych ksztaltow. Historie rozpoczyna scena pogoni dziewczynki imieniem Gully przez wilkolakopodobne demony. Gully stara sie uchronic tajemnicze pudelko, w ktorym spoczywa jeszcze bardziej tajemniczy artefakt, dajacy wlascicielowi potezna moc. Nieoczekiwanie pojawia sie trzeci gracz - bojowy golem o golebim sercu, ktory, jak latwo sie domyslic, ma uczulenie na siersc. Tak zaczyna sie przygoda, ktora w dalszych rozdzialach przeobraza sie w intryge na skale krolestwa. "Battle Chasers" to alternatywne fantasy, pelne motywow charakterystycznych dla dziel japonskich. Obok magii i miecza wystepuja tu maszyny, tj. rzeczony golem Calibretto, a linie fabularne scisle powiazano z tozsamoscia bohaterow.
Styl rysunku bardzo przypomina mange w wydaniu super-deformed, przy czym Joe Madureira mocno podkreslil kontury postaci i prawdopodobnie porozumial sie z inkerem, by nie ten nie zalowal tuszu. W kazdym razie, w oczach laika komiks spokojnie moglby uchodzic za "chinskie bajki porno", ktore to okreslenie mangi moj znajomy poznal, podsluchujac rozmowe dwoch rownie troskliwych co slabo wyedukowanych tatusiow. Wracajac do tematu, zbiorcza edycje "Battle Chasers" warto posiasc. Historia jest ciekawa, obfita w wydarzenia i zakrecona. Warstwa graficzna natomiast stanowi uczte dla oczu. Rysunki "Mad'a" nie maja prawa sie nie podobac, zwlaszcza tak fantastycznie pokolorowane. Barwienia Photoshopem nienawidze, ale w tym przypadku chyle czola, bo nie sposob oderwac wzorku. A z jakiego powodu komiksu nie polecam? Decydujac sie na zakup, nalezy miec swiadomosc, ze jest to niedokonczona historia, ktorej brakuje jednego tomu. Nie mam pojecia, jak mozna porzucic taka serie. I jak bezczelnym trzeba byc, wypuszczajac cos takiego w Polsce. Lepszy rydz niz nic, ale jakiz pozostaje niedosyt...
cdn.
PR
Kalendarz
10 | 2024/11 | 12 |
S | M | T | W | T | F | S |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | |||||
3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Kategorie
Nekrolog
Komentarze
[06/27 Mloda]
[03/14 BZY]
[03/14 w_m]
[11/24 BZY]
[11/24 Morden]
Najnowsze
(10/03)
(09/01)
(08/31)
(08/14)
(07/04)
Trackback
Profile
性別:
非公開
Słaba wyszukiwarka
Najstarsze
(11/01)
(11/01)
(11/11)
(11/11)
(11/30)
Rzucono shurikenów
Analiza